Zaczął się już nowy rok liturgiczny i hasło, które mu przyświeca brzmi: ?Wierzę w Syna Bożego?. Warto się zatrzymać nad tym tytułem chrystologicznym i zastanowić: co takie on właściwie oznacza?; na czym polega jego wyjątkowość?; dlaczego budzi takie kontrowersje?
Pomimo tego, że ludzie judaizmu wyznają Boga jako swojego Ojca, to jednak zaskakiwać może ich niechęć czy powściągliwość w używaniu tego tytułu. Szczególnie była tak w czasach judaizmu świątynnego, czyli Jezusa. Wówczas większy kładziono nacisk na transcendencję, wielkość i świętość Boga. Starano się przy tym unikać antropomorfizacji, czyli nadawania cech ludzkich Bogu. Stary Testament wykazuje ok. 20 przypadków użycia słowa Ojciec w odniesieniu do Boga (np. Mdr 14, 3; Syr 23, 1). Dopiero po latach judaizm do tego dojrzała, co widać na przykładzie chasydyzmu. Martin Buber w książce ?Opowieści chasydów przytacza takie zdanie jednego z cadyków: ?Magid z Międzyrzecza tak objaśnił zdanie z Pisma: <> [Pwt 4, 29]: <<Człowiek musi wołać do Boga i nazywać Go Ojcem tak długo, aż Bóg stanie mu się Ojcem>>?.
Nowy Testament jest zdecydowanie krótszy od Starego, jednak słowo ?Ojciec? w odniesieniu do Boga pada w nim ok. 170 razy. W większości modlitw Jezus woła do Boga ?Ojcze?, ponadto używa on aramejskiego (w ówczesnej Palestynie posługiwano się tym językiem na co dzień, kiedy hebrajski był wyłącznie używany w liturgii) ?Abba?.
Słowo to było wyrażeniem pochodzącym ze środowiska rodzinnego, w ten sposób małe dziecko zwracało się do swego ojca i w dosłownym tłumaczeniu ?Abba? znaczy tyle, co ?tato? czy ?tatusiu?. Jezus zwracając się tak do Boga naraził się na oskarżenia o bluźnierstwo, ponieważ nikt nie miała prawa używać tego familiarnego słowa w odniesieniu do Boga. Chrystus tak tytułując Jahwe daje wyraz, że jego z Bogiem łączy wyjątkowa i bliska relacja ? synowski związek. Później na wzór Mistrza z Nazaretu zaczęły tak czynić pierwsze wspólnoty chrześcijański, używały one aramejskiego słowa, choć mówili i używali w liturgii języka greckiego.
Dzięki temu, że Jezus jest Synem Bożym w konsekwencji my stajemy się dziećmi Bożymi, co dobrze wyraża św. Paweł: ?Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów. w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa? (Rz 8, 14-17)?. Ewangelista Mateusz z kolei zanotował: ?Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić?(Mt 11, 27?. W efekcie i uczniowie mogą poznać Ojca, który jest w Niebie.
Drugą konsekwencją tej inwokacji jest afirmacja bóstwa Jezusa. Św. Atanazy Wielki powtarzał: Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem. Wcieleniu Boga odpowiada przebóstwienie człowieka. W tradycji Kościoła nazywa się to ?przedziwną wymianą?: Bóg się uniżył, aby nas wywyższyć, wynieść ludzi do wspólnoty z Bogiem. Dzięki synostwu Jezusa, także i my staliśmy się dziećmi Boga.